Witajcie ponownie na moich blogu, Jak już zapewne wiecie marka Tarte bardzo mnie zainteresowała ze względu na wiele ciekawych produktów, które trafiły w moje ręce. Poza tym filozofia tej marki też także przypadła mi do gustu. Dzięki temu chętnie sięgam po kolejne produkty, chociaż ze względu na brak bezpośredniej dostępności w naszym kraju, sprowadzanie ich wiąże się jednak z dodatkowymi kosztami. Kolejnym produktem, o którym trzeba koniecznie wspomnieć jest korektor Shape Tape Contour Concealer, dostępny obecnie aż w 14 odcieniach. Produkt ten stał się hitem Internetu w oszołamiająco szybkim czasie. Praktycznie każda amerykańska vlogerka opowiadała o nim w samych superlatywach. Na początku bardzo sceptycznie podchodziłam do tego korektora, ale po udanej przygodzie z podkładem postanowiłam dać mu szansę i się nie zawiodłam. Tarte Shape Tape Contour Concealer W pierwszej kolejności zaopatrzyłam się w odcień Fair, który jest najjaśniejszym z gamy. Faktycznie, trze
Witajcie Kochani, Matowe pomadki nadal są na topie i mimo, iż coraz częściej pojawiają się nowe propozycje, to nadal mam wrażenie, że mat na ustach pozostanie z nami jeszcze długo. Dlatego też chciałam Wam dzisiaj przedstawić dwa rodzaje pomadek, które wypuściła marka Clinique o nieco przydługich nazwach, czyli Pop Matte Lip Colour + Primer oraz Pop Liquid Matte Lip Colour + Primer. Od lewej: Clinique Pop Matte Lip Colour + Primer, Clinique Pop Liquid Matte Lip Colour + Primer Clinique Pop Matte Lip Colour + Primer to pomadka standardowa, w sztyfcie. Opakowanie jest bardzo ładne i co mi się najbardziej w niej podoba, to ten matowy dół w kolorze takim samym, jakim mamy pomadkę. Ułatwia to w kuferku wyszukiwanie produktu, bo od razu widzimy po jaki kolor sięgamy. Pomadka ma standardową pojemność 3,4 gramy. Od lewej: Clinique Pop Matte Lip Colour + Primer, Clinique Pop Liquid Matte Lip Colour + Primer Ja zdecydowałam się na odważny, mocny
Od jakiegoś czasu nadrabiam moje MACowe zaległości dzięki możliwości zakupów ich kosmetyków przez stronę internetową :) Wcześniej musiałam wybrać się na wycieczkę (prawie 70 km), aby kupić coś z MAC'a. Teraz dostęp mam ułatwiony ku wielkiemu nieszczęściu mojego portfela :D Około 3 miesiące temu w moje ręce wpadł jeden z kultowych rozświetlaczy, czyli MAC Mineralize Skinfinish Soft & Gentle. Mam kilka ulubionych rozświetlaczy i do tej pory prym wiodły Mary-Lou Manizer firmy theBalm oraz rozświetlacz z UD. Po kilku użyciach S&G zakochałam się w nim. Jest to rozświetlacz idealny, jednocześnie daje delikatny efekt, ale po kilku maźnięciach można ten efekt wzmacniać. I w ten oto sposób zrzucił na dalsze miejsce na mojej liście faworytów produkt theBalm. Produkt z MAC'a kosztuje w regularnej sprzedaży 115 zł. Za to dostajemy 10 gram niesamowitego rozświetlenia. Wykończenie jest bardziej drobinkowe niż też które daje Mary-Lou Manizer. Nie jest to typowa
Bardzo mroźny! Buu!
OdpowiedzUsuń