Pierwsza porażka lakierowa z Chanel'a

<a href="http://www.bloglovin.com/blog/11230305/?claim=ae87pffwecn">Follow my blog with Bloglovin</a>


   Witajcie Kochani,
Chciałam się dzisiaj podzielić z Wami jednym z najgorszych zakupów ostatnich miesięcy. Około dwa miesiące temu trafiłam na wyprzedaż -50% w Douglasie dzięki Obsession. Zakupy były naprawdę obiecujące, tym bardziej, że podczas nich skusiłam się na trzy rewelacyjne produkty. Jednakże czwarty, na który zdecydowałam się w ostatniej chwili okazał się totalną porażką. Mowa o lakieru do paznokci Chanel w kolorze 463 Rose Satin.


Lakier w buteleczke wygląda przepięknie. Takiego koloru poszukiwałam. Ale na tym koniec pozytywów. Miałam już w swojej kolekcji kilka lakierów z Chanel i nigdy nie trafiłam na takiego bubla jak ten. Czas schnięcia pozostawia bardzo dużo do życzenia. Dwie godziny po pomalowaniu na lakierze nadal się wszystko odbija. Odpryskuje już na drugi dzień. Poza tym, na drugi dzień, moje paznokcie wyglądają jakby lakier był na nich przynajmniej z tydzień. Końcówki poschodziły, w niektórych miejscach odleciał, a pościel miałam odbitą na wszystkich paznokciach. Dodam, że położyłam się spać po 4 godzinach od malowania.



Dawałam temu lakierowi szansę kilkukrotnie, ale za każdym razem kończyło się to tak samo.
Nigdy nie przytrafiła mi się podobna sytuacja, nawet przy najtańszych lakierach za 2-4 zł. Nie wiem czy to wina tego koloru czy po prostu trafiłam na jakiś przelewany słoiczek... Ciężko powiedzieć, ale ta przygoda zdecydowanie spowodowała, że z większą dozą nieufności będę podchodziła do lakierów firmy Chanel.

Moja ocena: 1/5. 


Komentarze

  1. Nie maluję paznokci, ale właśnie czytałam wielokrotnie na blogach, że te lakiery z Chanel to porażka, szkoda, że Ci się też trafił taki bubelek. A sprawdzałaś datę ważności? Wiesz, że oni lubią przecenić rzeczy, które już długo na półce leżą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdzałam :( Data jest ok. Przeceniali wszystko, ponieważ likwidowali perfumerię.

      Usuń
    2. Kurde, czyli to po prostu bubel... Mimo wszystko dobrze, że chociaż z pozostałych rzeczy, które kupiłaś jesteś zadowolona:)

      Usuń
  2. szkoda, jak widać cena nie zawsze idzie z jakością razem,

    OdpowiedzUsuń
  3. ałć ;( a może to jakaś purchawa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może :( Albo mi się trafił ten jeden, pechowy przypadek :D

      Usuń
    2. Być może :/ Nie mam tego koloru akurat, więc nie wiem jak powinien się normalnie zachowywać, ale jak wiesz lakiery Chanel kocham i te co mam (ok 25-30 szt.) spisują się wyśmienicie! :)

      Usuń
    3. Wiem, wiem, bo to Ty mnie zaraziłaś chęcią posiadania :P

      Usuń
  4. Ale wtopa, ja jeszcze nie miałam takiego lakieru z "nawyższej półki" to nie mam porównania... Ale np Opi i essie mi nie pasowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Essie bardzo lubię, nawet teraz mam na paznokciach, już piąty dzień i jeszcze nic nie odprysło :)

      Usuń
    2. No właśnie wiem ze u ludzi sie sprawdza, a u mnie odpryski i bąbelki niestety.

      Usuń
    3. No t faktycznie nieciekawie... Ja na szczęście z Essie się bardzo polubiłam i każdy ich lakier mi przypasował.

      Usuń
  5. Uuuu, to słabo :(( Ja do tej pory się nie zawiodłam, ale stoją u mnie jeszcze 2 buteleczki nawet nie otwarte... Tego odcienia akurat nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, tym razem strasznie się zawiodłam :( A miałam wcześniej dwa i były ok.

      Usuń
  6. Miałam kilka lakierów z Chanel i niestety zraziłam się. Bardzo. Ogólnie stronię od półki selektywnej, a mój ostatni zakup z Diora tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. Wolę inne firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś miałam z Diora taki szary lakier i też nie wspominam go najlepiej, gdyż po kilku otwarciach zgęstniał i to tak tragicznie, że szok...

      Usuń
  7. Mógł to być felerny egzemplarza. Nawet u Chanel może się to zdarzyć.
    Zdarzyło mi się kupić podkład DIOR Forever, który był fatalny i miał dziwną konsystencję, ale sklep bez problemu przyjął reklamację i oddano mi pieniądze. Kupiłam ponownie identyczny odcień, ale tym razem wszystko jest tak jak powinno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie trafiłam na jeden wyjątkowy niewypał. Na szczęście dałam za niego połowę, więc jakoś to przeżyję :D Ale np. z lakierami z China Glaze czy Essie takich przygód nigdy nie miałam.

      Usuń
  8. Nie trafił mi się jeszcze ferelny egzemplarz lakieru Chanel… szkoda, że Twoje spotkanie jest tak nieudane, ja te lakiery bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety miałam chyba pecha :( Może następnym razem jak będę kupować, to tylko z nowych kolekcji, aby mieć pewność, że są świeże :)

      Usuń
  9. A myślałam, że płacąc tyle kasy to nie ma mowy, żeby był bublem. A jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też tak myślałam, ale jak widać można różnie trafić.

      Usuń
  10. Uiii...
    Sádzé ze to cos nie tak z tym lakierem...a nie z twoimi paznokciamai...
    Rose Satin to dosc stary lakier, pochodzi z kolekcji wiossenej z ROKU 2008!!! Wiec podejzewam ze go w Douglasie "zle" przechowywano...pewnie stal caly czas pos swiatlem i w ten sposób straci swojá dobrá "moc"...
    Ja posiadam ok.180 lakierów od Chanela i mam niektóre nawewr z 2000 roku...wszystko to kwestia pru´zechowywania lakieru..systematycznie "wstrzásam" nimi zeby kolor sié nie osadzil ...
    Tutaj :http://makeupandbeautybykaro.blogspot.de/2012/07/chanel-rose-satin-463.html
    mojá butelké Rose Satin przedstawilam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się też tak wydaje, że albo był otwierany i nieszczelnie zamknięty albo faktycznie, tak jak piszesz, był przechowywany w złych warunkach :( No niestety, nie miałam do niego szczęścia. Na Twoich pazurkach prezentuje się rewelacyjnie :) Tak właśnie miało być i u mnie :)

      Usuń
    2. Szkoda, naprawdé :( no cóz...czasem sié tak niestety zdaza ;D

      Usuń
  11. Ja też mam ten kolor już od kilku lat i wszystko jest z nim ok. Pewnie trafiłaś na egzemplarz, który swoje przeszedł ;(

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też już słyszałam parę negatywnych opinii o lakierach Chanel. nigdy nie zaglądałam na wyższe półki po lakiery, bo mój mózg wciąż nie akceptuje takiego wydatku za emalię do paznokci (chociaż akceptuje dużo wyższe kwoty na inne kosmetyki :)). w przypadku lakierów da się jednak znaleźć tyle pięknych i trwałych odcieni wśród tańszych firm, że nawet nie mam ochoty próbować tych wysokopółkowych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj kupuję lakiery z Essie lub China Glaze i jestem zawsze bardzo zadowolona, dlatego też chyba pozostanę przy moich ulubieńcach i w tej kwestii nie będę szukać dalej :)

      Usuń
  13. nie miałam tego lakieru, ale słyszałam że lakiery chanel w ogóle nie są warte swojej ceny ;) Chętnie kiedyś sama to sprawdzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś miałam dwa lakiery z Chanel i byłam zadowolona :) A ten to jakaś pomyłka :(

      Usuń
  14. Mam tylko jeden lakier z chanel, limitke zimową z 2012 r, Malice i też nie jestem z niego wystarczająco zadowolona. Owszem schnie szybciutko, ale kiepska trwałość :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam mieszane odczucia do tych lakierów... Chyba pozostanę przy starych wyborach :)

      Usuń
  15. również miałam lakier Chanel i ku mojemu zdziwieniu nie byłam z niego zadowolona. Ale ten kolor jest cudny;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor cudny, ale poza tym totalny bubel mi się trafił :(

      Usuń
  16. Chanelek się nie spisał, a szkoda bo kolor w buteleczce ładny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tarte Shape Tape Contour Concealer

Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation

Matowe pomadki według Clinique, czyli gdzie ten mat?