Kremowy Chanelek
Witajcie,
Jeszcze jakiś czas temu byłam przeciwna kremowym cieniom, gdyż te które miałam się u mnie nie sprawdziły. Cienie kremowe z MUFE oddałam, a reszty też się pozbyłam. Pierwszy cień kremowy, który bardzo polubiłam to Bikini-Tini z Benefit. Drugi, który także przypadł mi do gustu pochodzi z półki Shiseido. Było mi mało i tak oto w moje ręce trafił Convoitise z Chanel :)
Cień ten bardzo przypadł mi do gustu, nie tylko ze względu na swój kolor, ale przede wszystkim za łatwość w nakładaniu na powiekę, łatwość w blendowaniu oraz trwałość. Na bazie potrafi wytrzymać calutki, długi dzionek, bez wałkowania. Jest to obecnie mój ulubiony kremowy cień, gdy zależy mi na ładnym rozświetleniu.
Opakowanie jest standardowe dla tego typu cieni. Dołączony jest również malutki pędzelek, który akurat do nakładania tego cienia się nie sprawdza. Ale jest super przy malowaniu kresek :)
Spójrzcie tylko jak pięknie się mieni ten cień na ręce.
Jedyną ocenę, jaką mogę dać, to piątkę :)
Macie jakieś inne cienie kremowe, które polecacie? Czekam na Wasze typy :)
Kremowe cienie mnie kuszą ale trochę się ich boję ;-)
OdpowiedzUsuńJa też się ich kiedyś bałam, ale dzięki Chanelowi stwierdziłam, że niepotrzebnie. Trzeba tylko dobrać sobie odpowiedni cień, bo jak np. miałam wcześniej z MUFE, to nie znosiłam ich całym sercem :)
UsuńA no właśnie ;-) myślę nad Armanim ....
UsuńJa też :) Dziewczyny narobiły mi ochoty :D
UsuńMi też :-)
Usuńbardzo ładny, delikatny ale ślicznie się mieni :) ciekawa jestem efektu na oku :) nie posiadam kremowych cieni :)
OdpowiedzUsuńJa mam dopiero trzy (które lubię). Faktycznie, mieni się cudnie :)
UsuńMam podobny odcień kremowego cienia z Catrice - Lord of the Blings :) Ale chętnie bym przygarnęła chanelka :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam na żywo tego z Catrice. MI się udało przygarnąć go za -50% :) :)
UsuńTe cienie od Chanel bardzo mi się podobają, zwłaszcza ich konsystencja. Myślałam, że mają półroczny okres zużycia od otwarcia, a tu pozytywna niespodzianka. Przez rok chyba też da się je zużyć.
OdpowiedzUsuńRok to już jest dobry termin :) Wątpię czy zużyję przez rok, ale z pewnością wiosną i latem będę często używać :)
UsuńA ja jestem bardzo oburzona na tego Chanela, mam ten fiolecik z wiosennej limitowanki i oprócze tego że kolor jest piękny to niestety lipa po całości.... Zbiera mi się w załamaniu i roluje zanim zdążę dojechać do pracy :/.... A po całym dniu oczywiście nie ma po nim śladu. Na mnie wypada gorzej niż Color Tattoo, nie mówiąc o Paint Pocie MAC. A szkoda, bo kolor boski, nawet ludzie z otoczenia to zauważają :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest fajny. Może to faktycznie kwestia powieki, albo partii. Mi się kiedyś też zdarzyło kupić dwa cienie, niby ta sama firma, ale różne kolory i jeden był super, a drugi do kitu :( Szkoda, że ten fiolecik taki beznadziejny, bo kolor, jak u Ciebie widziałam, strasznie mi się spodobał :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego Paint Pot'a z MAC'a. Chyba czas to zmienić :)
Zawsze wydawało mi się, że kremowe są trudne w obsłudze więc nawet się za nie nie brałam. Teraz zaczynam wątpić czy nie warto jednak spróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa też tak kiedyś myślałam, ale ten to czysta przyjemność :) Rozprowadza się jak marzenie :) Ten kolor spełnił wszystkie moje oczekiwania :) Ale nie wiem czy to zależy od powieki czy od koloru, bo Monczik pisała, że jej fiolet spisuje się beznadziejnie.
UsuńNic nowego nie polecę ;) bo jak wiesz lubię Aqua Cream z MUFE, Shiseido które już poznałaś :) Chwalę sobie ETK Armaniego, ale czekam na jakieś nowe kolory bo nie bardzo odnajduję się w dostępnych kolorach na obecną chwilę.
OdpowiedzUsuńA dla odmiany kremowe cienie z Benefitu u mnie były totalną klapą ;)
Znasz Pain Poty z Mac'a? U mnie one bez bazy ani rusz, ale wiele osób jest zadowolonych.
ETK Armaniego nie znam, ale już googluje :D
UsuńSłyszałam o Paint Potach dużo dobrego, ale jeszcze nie miałam ani jednego. Ja w sumie dopiero zaczynam swoją przygodę z taką formułą :)
miałam krem Chanel w koszyczku i ostatecznie odłożyłam no i żałuję teraz :> piękny kolor tego kremu
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam właśnie w Poznaniu na -50% w Doglasie (w sumie to dzięki Tobie tam się dwukrotnie przespacerowałam :), dzięki wielki :*) i jestem mega zadowolona :)
Usuńno teraz to tym bardziej żałuję echhhh
Usuńczłowiek mądry po fakcie ;) niech Ci służy długo :*
Ja na szczęście poszłam drugi raz, bo za pierwszym razem go nie upolowałam :D
UsuńDzięki :)
Witaj :) Tez wczesniej nie bylam przekonana do takich cieni :))) Jednak naprawde polubilam :))) I w koncu tez sie przekonalam . Polubialam je za to , ze tak szybko mozna je rozprowadzic na powiece i za trwalosc.Buziaczki ::) Przyloncze sie do obserwatorow :) Mysle ,ze nie bedziesz miala mi tego za zle :))) Pa
OdpowiedzUsuńA masz jakieś ulubione cienie kremowe? Chętnie się dowiem co polecasz :) Ja też polubiłam ten cień za szybkość i łatwość w nakładaniu :) Latem będzie chyba moim nieodłącznym towarzyszem :)
UsuńDzięki za dołączenie do obserwujących :)
piękny migotek! ja uwielbiam cienie w kremie! Paint Poty, Chanelki, Armanki i Shiseido :) teraz kuszą mnie te nowe matowe z Diora :D
OdpowiedzUsuńTe nowe z Diora dzięki sroczce też mnie kuszą :) Ale na razie mam ochotę na Bobbi Brown :) Ostatnio ta marka za mną chodzi :)
Usuńmnie chyba akurat cienie Bobbikowe nie kuszą.. bardziej Armanki i Diorki :D musze je oblukać na lotnisku jak będę lecieć do PL next time :D
UsuńPrzez inne blogerki ja też nabrałam ochoty na Armaniego :D
UsuńPrzepiékny kolorek i do tego ten zloty shimmerek...cudenko <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się, cudności :)
Usuńjakie małe cudeńko :) mój ulubiony kolor!
OdpowiedzUsuńDo moich faworytów nie należy o tej porze roku, ale na wiosnę i lato pewnie będę sięgać po niego bardzo często :)
UsuńLubię złote odcienie akurat ma dziś na ślepkach :) Osobiście mam jeden kremowy cień z Diora ;)
OdpowiedzUsuńA który masz kolor? Faktycznie, ładne są takie cienie :)
UsuńMam Diorshow Fusion Mono, nr 381 Millenium :)
UsuńŁadniusi ten odcień :)
UsuńPrzepiękne złotko! Te cudeńka od Chanel ogromnie mi się podobają, ale cały czas nie mogę się zdecydować na tylko jeden odcień :)
OdpowiedzUsuńHehe... Ja też miałam problem z wybraniem odcienia :)
UsuńWow piękny kolor! Taki mój. Ja z kremowych mam tylko Maybelline color tattoo i jakiś bell (tego drugiego nie lubię). Miałam chęć właśnie na Shiseido albo MUFE;) ale ten wygląda cudnie i jeszcze ten pędzelek:D
OdpowiedzUsuńJa akurat Maybelline nie mam. Teraz mam ochotę na Armaniego, dziewczyny narobiły mi ochoty :D
UsuńNie macałam, muszę mu się przyjżeć:) ale ten wygląda obłędnie:)
UsuńPiekna blyskotka :) Bikini tini tez mam i bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię Bikini-Tini jako jedną z niewielu rzeczy z Benefitu :)
UsuńSpodobał mi się ten pędzelek :) Sprawdziłby się pewnie też do malowania brwi :)
OdpowiedzUsuńAkurat ja go używała tylko do eyelinera i tutaj sprawdza się świetnie, ale podejrzewam, że do brwi też by się nadał :)
UsuńNa żywo wygląda obłędnie, wiem bo go macałam :D
OdpowiedzUsuńOj tak, na żywo cud miód :D
Usuń