Wszystko w jednym - UD Shattered Face Case
Witajcie kochani :)
Koniec roku zbliża się dużymi krokami, a ja postanowiłam Wam przedstawić moje odkrycie roku 2013 :)
W trakcie świątecznego leniuchowania zastanawiałam się nad jednym produktem, który był moim największym przyjacielem mijającego roku. Wybranie takiego kosmetyku jest prawie niemożliwe, dlatego też ułatwiłam sobie zadanie i wybrałam paletkę, która zawiera prawie wszystkie najpotrzebniejsze kobiecie produkty do makijażu :)
Paletka UD Shattered Face Case była zdecydowanie najmilszym odkryciem mijającego roku. Przede wszystkim ze względu na jakoś produktów w niej ukrytych, jak i na fakt, iż mamy w jednym miejscu prawie wszystko co jest nam potrzebne do stworzenia cudu na twarzy :D (z tym cudem to może lekko przesadziłam ;) ).
Ja swoją kupiłam na beautybay.com za 30 £. Moim zdaniem nie jest to wygórowana cena za taką jakość oraz ilość produktów, które dostajemy.
W pierwszej, górnej części znajdują się:
- kredka do oczu w kolorze Zero,
- pięć cieni do powiek,
- szminka w kredce Lovechild.
Kredki z UD uwielbiam za wszystko, po pierwszych dwóch, które kupiłam, zastąpiły one moje dotąd ulubione kredki z MUFE.
Cienie są rewelacyjne. Szczególnie środkowy Nameless, który ma przepiękną barwę. Swoim odcieniem zdetronizował Satin Taupe z MAC'a :) Co do pigmentacji cieni, to należy im się szóstka z plusem. Cień Shakedown wystarczy dotknąć aby uzyskać naprawdę mocny efekt. Kocham cienie z UD i te również utwierdzają mnie w przekonaniu, że są to najlepsze cienie pod słońcem :)
W dolnej części mamy dwa róże i rozświetlacz.
Róże są również niesamowicie napigmentowane, a sam rozświetlacz jest boski. Zostawia delikatną, nienachalną i pozbawioną jakichkolwiek drobinek taflę. Szkoda tylko, że jest taki malutki.
Na ręce prezentują się tak:
U góry cienie (od lewej): Shakedown, Remix, Nameless.
Na dole (od lewej): kredka Zero, szminka Lovechild, rozświetlacz Glint,
róże Temper, Overexposed i dwa cienie: Minor Sin, Bleach.
U góry cienie (od lewej): Shakedown, Remix, Nameless.
Na dole (od lewej): kredka Zero, szminka Lovechild, rozświetlacz Glint,
róże Temper, Overexposed i dwa cienie: Minor Sin, Bleach.
Cień Bleach jest najsłabiej widoczny ponieważ prawie zlewa się z moim odcieniem skóry. Wszystkie swatche zrobiłam po jednokrotnym przejechaniu palcem po danym produkcie. Dzięki temu widać od razu ich pigmentację.
Ogólnie uwielbiam tą paletkę przede wszystkim za:
- pigmentację wszystkich produktów,
- boski rozświetlacz, który mógłby być większy,
- jakość cieni, które się dobrze przenoszą na powiekę, łatwo blendują, wytrzymują na powiece cały długi dzień i noc :D
- fakt, iż w jednej palecie mamy tak dużo produktów. Dzięki temu można jedną, niewielkich rozmiarów rzecz zapakować do torby i nie przejmować się, że musimy brać całą, wielką kosmetyczkę ze sobą. Na kilkudniowy bądź weekendowy wypad jest to dla mnie rzecz niezastąpiona :)
Mam nadzieję, że przekonałam was do tej paletki. Jakby się komuś spodobała, to radzę szybciutko zakupić, bo jest to edycja limitowana :)
Pozdrawiam Was ciepło (u mnie jest w tej chwili +12 :D szok!) i życzę udanej końcówki roku :)
mnie przekonywać nie musisz, bo strasznie mi się ta paleta podoba i mam na nią chęć od długiego już czasu, ale zdrowy rozsądek nakazuje się opanować :P
OdpowiedzUsuńOj tam zdrowy rozsądek :D Czasami każda kobieta musi dać się ponieść :)
Usuńja się niestety daję ponosić zbyt często :P
UsuńHehe, skąd ja to znam :D
UsuńSliczna jest ta paletka, szczegolnie podoba mi sie odcien rozu do policzkow. Na pewno takie cos sie przyda podczas wyjazdow :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, na wyjazdy najlepszy :)
UsuńPodobała mi się ta paletka zanim jeszcze zrobiło się o niej głośno,ale stwierdziłam, że nie do końca podobają mi się kolory róży,no i kolory cieni też wybrałabym inne, także nie kupiłam:)
OdpowiedzUsuńMi akurat przypasowały :) Ale wiadomo, nie wszyscy lubią takie kolory cieni czy róży. Choć overexposed jest śliczny, taki delikatny :)
Usuń:) lubię to! :) dzięki za zapoznanie mnie z tą paletką :) róż overexposed używam non stop!
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :) Podejrzewam, że w przyszłym roku jeszcze nie jedną rzeczą wzajemnie się zarazimy :D
Usuńpewnie tak :)
Usuń