NABLA Cosmetics po raz pierwszy
Jako
zapalona testerka wszelakich nowinek kosmetycznych nie mogłam nie
spróbować kilka produktów nowej marki kosmetycznej, jaką jest
Nabla. U nas produkty tej firmy pojawiły się w sklepach
internetowych dość niedawno. Stacjonarnie nigdzie jeszcze, o ile mi
dobrze wiadomo, nie można dostać ich produktów. Mnie zaciekawiła
Nabla szczególnie dlatego, że twórcą tej marki jest dość znany
youtuber MrDanielMakeup. Podziwiam takich ludzi jak Marlena (znana
jako MakeupGeek), którzy stworzyli coś swojego i naprawdę
rewelacyjnego. Dlatego też tutaj byłam bardzo ciekawa czy i Nabla
mnie pozytywnie zaskoczy.
Nabla Cosmetics - cienie Duochrome
Na
pierwszy ogień poszła kredka do oczu. Okazała się ona strzałem
w 10. Jest mięciutka, pięknie się rozprowadza na linii wodnej i
zostaje na niej naprawdę długo. Dłużej niż Urban Decay. Dla mnie
ta kredka to absolutny hit, a na dodatek cena też nie dobija
portfela. Zachwycona pierwszym spotkaniem z marką postanowiłam
zainwestować w cienie. Oczywiście niestandardowo zaczęłam od
duochromów, gdyż tych w swojej kolekcji jeszcze nie mam dużo.
Moje ulubione są z Makeup Geek (są booooskie). I tutaj liczyłam na
to, że Nabla będzie konkurencją dla MUG, jednak okazało się, że
nie.
Od lewej: Zoe, Madreperla, Pegasus
Omówmy
zatem te trzy perełki, które posiadam. Są to kolory: Zoe, Pegasus oraz Madreperla. Cienie
przypominają standardowe wkłady z MACa, ale tylko kształtem. Po
wyjęciu z opakowania ukazuje nam się niespodzianka. Otóż cienie
Nabla są dużo większe, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Od lewej: cień Nabla, cień MAC
Cienie
we wkładzie same w sobie prezentują się średnio, jak to
duochromy. Dopiero cała ich magia odkrywa się gdy je nałożymy na
powiekę i będziemy patrzeć pod różnym kontem.
U góry: Pegasus
Od lewej: Madreperla, Zoe
Kolor
Zoe to taki sredbrno- zielonkawy cień. Na ciemniejszej bazie jest
bardzo intensywnie zielony. Kolor Madreperla to zdecydowanie taki różowo-
srebrny odcień. Natomiast Pegasus to przedziwny piękny złoto-
fioletowy kolor. Jest to zdecydowanie mój faworyt.
Od lewej: Madreperla, Pegasus, Zoe
Od lewej: Madreperla, Pegasus, Zoe
Cienie
mają fajną konsystencję, nie pylą się za bardzo. Jednak
przenoszone pędzelkiem trochę gubią kolor, więc najlepiej
pracować nimi palcami. Trwałość bez bazy jest dobra, ale też nie
rewelacyjna. Dla przykładu, jak na bazę z Lime Crime nałożę cień
(tez duochrom) z MUG, wówczas od 6 rano do 22 mam go na powiece w
niezmienionej postaci, a pod różnym kątem nadal widać, że jest
to duochrom. Tymczasem tutaj, już w połowie dnia widzę, że cień
jest jakby mniej intensywny niż zaraz po nałożeniu (również na
tą samą bazę). Poza tym, mam też wrażenie, że ten duochrome
gdzieś jakby się lekko gubił i zostaje tylko jeden, dominujący
kolor. Ogólnie uważam, że cienie są dobre, ale nie na tyle, żeby
w jeden wkład inwestować 26,90 zł. Osobiście wolę już dołożyć
i kupić cienie MUG, które powalają Nablę pod każdym względem.
Mieliście
styczność z marką Nabla? Jeśli tak, to napiszcie mi co o niej
sądzicie.
Marki nie znam zupełnie, pierwszy raz u Ciebie widzę :) ten różyk mi się widzi :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze niedawno tej marki też nie znałam, ale ponieważ to dzieło youtubera, to postanowiłam wypróbować :)
Usuń