*TOP 5* Pomadki
Witajcie ponownie,
Dzisiaj kolejny post z serii moich ulubionych piąteczek. Na tapetę tym razem idą pomadki. Kiedyś należałam do osób, które używały tylko i wyłącznie błyszczyków, ale w miarę upływu lat bardzo się to zmieniło. Obecnie jestem typowo "szminkowa", a w swojej kolekcji nie mam prawie w ogóle błyszczyków. Ciężko było mi wybrać pięć ulubionych produktów z tej kategorii ponieważ mam ich tak dużo, że najchętniej rozszerzyłabym tą listę do przynajmniej dziesięciu pozycji. Jednakże po długich namysłach wybrałam moich pięciu ulubieńców.
Oto i oni:
1. Giorgio Armani Lip Maestro w odcieniu 500
Giorgio Armani Lip Maestro 500
Jest to typowy pigment do ust o wykończeniu matowym. Bardzo przyjemnie pachnie, super nakłada się na usta zakończonym aplikatorem. Jest to taki miękki, lekko puszkowy aplikator.
Giorgio Armani Lip Maestro 500
Daje nam czas na odpowiednie umalowanie ust, gdyż bardzo szybko nie zastyga. Nie tworzy mocnej i twardej struktury na ustach, dlatego też mimo matowego wykończenia w ogóle nie wysusza ust. Na dodatek trzyma się ekstremalnie długo. Przy delikatnych posiłkach w ogóle nie schodzi.
Giorgio Armani Lip Maestro 500
Jak dla mnie produkt idealny, warty każdej złotówki. Mam w swojej kolekcji kilka kolorów, ale ten jest moim absolutnym "must have", gdyż nadaje się na każdą okazję, zarówno na wyjście jak i do pracy.
2. MAC Relentlessly Red (wykończenie Retro Matte)
Nie ma opcji, żeby zbrakło w moim zestawieniu pomadki marki MAC ;) A dlaczego? Ponieważ w swojej kolekcji mam ich najwięcej. Pomadka, o której teraz piszę ma najbardziej szaloną nazwę jaką w życiu spotkałam. Nie wiem kto ją wymyślił, ale musiał mieć ciężki dzień :D Jak szłam ją kupić powiedziałam mniej więcej coś takiego: "Proszę pomadkę, tą w odcieniu Re.... coś tam coś tam Red" :D Pani w MACu od razu wiedziała co mi chodzi :D
MAC Relentlessly Red
Pomadka ma piękny czerwono-różowy odcień, który podkreśla białe zęby. Na moich ciemnych ustach zdecydowanie wybija się delikatna czerwień tej pomadki. Wykończenie jest Retro Matte, więc trzeba przygotować usta do jej noszenia. Ja w tym celu używam bazy Prep & Prime.
MAC Relentlessly Red
Na moich ustach wytrzymuje bardzo długo. Jedynie tłuste potrawy są w stanie ją naruszyć. Jak dla mnie, produkt numer jeden, jeżeli chodzi o ekstra wytrzymałe i mocno matowe pomadki.
MAC Relentlessly Red
3. Yves Saint Laurent Rouge Volupte w odcieniu 27
YSL Rouge Volupte 27
Opakowanie tej pomadki powala :) Przypomina mi małe dzieło sztuki.
YSL Rouge Volupte 27
Jest to pomadka o aksamitnej, kremowej konsystencji. Nawilża usta, a przy tym jest bardzo wytrzymała. Nie jest to produkt matowy, a mimo to na moich ustach trzyma się bez jakiejkolwiek skazy (przy delikatnym jedzeniu i piciu) nawet 5-6 godzin. Później wystarczy mała poprawka i można dalej szaleć. Bez problemu buduje się kolejne warstwy.
YSL Rouge Volupte w odcieniu 27
Odcień na powyższym zdjęciu wypadł bardzo blado. W połączeniu z moimi ustami ten kolor wychodzi naprawę bardzo żywo, wręcz "żarówiasto". Dlatego też używam ją tylko na większe wyjścia :)
4. Giorgio Armani Rouge Sheer w odcieniu 524
Giorgio Armani Rouge Sheer 524
Lubię tą pomadkę trzymać w torebce, gdyż ma piękne, klasyczne pakowanie na magnes.
Giorgio Armani Rouge Sheer 524
Kolor 524 pochodzi z limitowanej edycji. Jest to piękny, brudny różowo-fioletowy odcień. Ma delikatne wykończenie, które pozostawia na ustach glow. Pomadka nie wysusza ust, ładnie nawilża, nie podkreśla suchych skórek i można ją poprawić bez konieczności patrzenia w lusterko.
Wiadomo, że trwałość jest zdecydowanie mniejsza niż przy poprzednich, ale właśnie dlatego jest to właśnie taki idealny dzienniak "na szybko".
Giorgio Armani Rouge Sheer 524
5. Urban Decay Revolution w odcieniu Native
Urban Decay Revolution Native
Pomadka, o której już pisałam dwukrotnie na moim blogu, nadal jest moim ulubieńcem wszech-czasów.
Urban Decay Revolution Native
Pomadka daje delikatne, satynowe, aczkolwiek w pełni kryjące wykończenie na ustach. Nie przesusza, nie podkreśla żadnych suchych skórek. Wytrzymałość jest całkiem przyzwoita, chociaż jak wiadomo nie taka sama jak w przypadku produktów matowych. Równomiernie się ściera.
Urban Decay Revolution Native
Kolor Native jest bardzo delikatny i na moich ustach pozostaje taki sam, gdyż całkowicie przykrywa ocień moich warg. Tą pomadkę mam zawsze ze sobą w torebce.
I na tym koniec mojego rankingu ulubionych pomadek, bez których nie wyobrażam sobie życia :) Czy wśród nich znaleźliście swoich ulubieńców? A może macie odmienne zdanie ode mnie? Napiszcie mi o swoich ulubionych pomadkach, chętnie poczytam :)
Przepiekne Top 5! MACzka mam :) Nudziak od UD i Armaniego starsznie mi sie spodobal <3 <3
OdpowiedzUsuńPolecam z czystym sumieniem obie :) Zarówno Giorgio, jak i UD Cię nie zawiodą :)
Usuń