Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation
Od zawsze
ciągnęło mnie w kierunku azjatyckiego rynku kosmetycznego ze
względu na składy produktów, opakowania i wiele innych czynników.
Niezbyt łatwa dostępność ich produktów wielokrotnie mnie
zniechęcała do zakupów. Tym razem jednak, po wysłuchaniu wielu
pozytywnych opinii na amerykańskim youtubie dałam się przekonać,
że Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation, to dokładnie to czego
potrzebuję. Oczywiście, gdy zamawiałam swój pierwszy podkład tej
marki, nie było jeszcze japanstore.pl (albo i był, ale ja nic a nic
o tym sklepie jeszcze wówczas nie wiedziałam) i gdy już prawie
zrezygnowałam z zakupów film Melissy Alatorre ponownie przekonał mnie, że
nie powinnam tak szybko rezygnować. I tak właśnie zakupiłam swój
pierwszy podkład marki Koh Gen Do.
Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation
Podkład ten
przychodzi do nas w pięknej, szklanej buteleczce, której spód jest
czerwony. Marka Koh Gen Do na szczęście nie uległa trendowi, aby
nie dawać pompki. I bardzo dobrze, bo podkład jest bardzo wodnisty,
więc obawiam się, że bez niej pewnie nie raz wylałabym za dużo.
Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation
Koh Gen Do
Maifanshi Aqua Foundation niestety jest dostosowany w swojej
kolorystyce do urody rodzimych pań, przez co każda Japonka pewnie
bez problemu dobierze sobie odcień. Jednak, dla naszej słowiańskiej
urody, dobranie odpowiedniego odcienia może stanowić nie lada
wyzwanie, gdyż podkład występuje zaledwie w 7 odcieniach. Mi na
szczęście udało się trafić idealnie i jak tylko jestem
delikatnie muśnięta słońcem numer 113 spisuje się idealnie.
Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation
Podkład ma
wykończenie bardziej w stylu „glow”, a więc bardzo naturalne,
świetliste. Nie jest to jednak produkt rozświetlający, więc nie
będziemy się świecić jak kula dyskotekowa. Nasza skóra wygląda
po tym produkcie po prostu zdrowo. Krycie jest lekkie w kierunku
średniego, dlatego też jeżeli potrzebuję punktowo większego
krycia, to sięgam wówczas po korektor. Podkład wytrzymuje cały
dzień w bardzo dobrym stanie, nie wchodzi w zmarszczki, linie
mimiczne. Sprawdzi się więc bardzo dobrze u osób ze skórą
dojrzałą. Przypomnę, że ja mam skórę suchą, w kierunku
mieszanej, ponieważ strefa T lubi mi się latem świecić i dla
takich skór jest ona dedykowany. Ja jestem tym podkładem
zachwycona. Sprawdza się u mnie i lepiej na twarzy wygląda niż
jeden z moich dotychczasowych faworytów Giorgio Armani Luminous Silk
Foundation. Tak naprawdę mogłabym tutaj teraz opowiadać na jego
cześć peany pochwalne, ponieważ moja buzia w tym podkładzie
wygląda po prostu zawsze nieziemsko.
Tak się prezentuje kolor 113 na mojej dłoni, gdy jestem totalne nieopalona i używam najjaśniejszych podkładów (np. w MACu NC15).
Poniżej porównanie kolorów na mojej dłoni, gdy ta już jest opalona (mniej więcej na poziomie NC25 w MACu).
Od lewej:
Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation 113,
Giorgio Armani Luminous Silk Fundation 4,
L'Oreal Paris Infallible 24H-Matte w odcieniu Vanilla,
Estee Lauder Double Wear Nude Cushion Stick w odcieniu 2N1
Podkład ten ma
SPF 25 więc na dzień jest to super rozwiązanie, gdyż mamy dodatkową
ochronę. Jednakże w niektórych sytuacjach będzie to wada,
ponieważ bieli na zdjęciach, dlatego też wg mnie do makijaży
ślubnych się nie nadaje. A szkoda, bo wygląda pięknie na twarzy.
Czy Koh Gen Do
Maifanshi Aqua Foundation ma jakieś minusy poza powyższym? Tak, na
pewno minusem jest cena i dostępność w naszym kraju, a także brak
możliwości sprawdzenia koloru na żywo.
Czy zatem warto
więc kupić podkład marki Koh Gen Do? Na to pytanie musicie sobie
sami odpowiedzieć. Ja osobiście byłam tak zadowolona z zakupu, że
zakupiłam już drugie opakowanie tego podkładu. A to zdecydowanie o
czymś świadczy :) Poza tym mam ochotę na więcej i chętnie wypróbuję kolejne
produkty tej marki. Może macie coś wartego polecenia?
Komentarze
Prześlij komentarz