Etude House Proof10 Liquid Liner

   Witajcie moi drodzy,
Ostatnio na blogu Addicted To Makeup pojawił się wpis dotyczący eyelinera Diorshow Art Pen. Natchnęło mnie to, aby przekazać Wam moje cudo, które bardzo lubię, czyli Etude House Proof10 Liquid Liner. Jest to mój ulubiony eyeliner w pisaku jaki kiedykolwiek miałam.


Obecnie w sprzedaży jest dostępnych pięć kolorów i wszystkie są wodoodporne. Osobiście lubię produkty wodoodporne, gdyż zapewniają mi poczucie komfortu. Nawet jak pada deszcz czy jest ekstremalnie wilgotno nie muszę się martwić, że mój makijaż tego nie przetrzyma. Poza tym nawet czasami jak potrę oko eyeliner zostaje na swoim miejscu :) 


Zazwyczaj stosuję eyeliner żelowy. Jednak czasami wolę płynne, szczególnie wtedy, gdy zależy mi na mocniejszym efekcie. I ten eyeliner spisuje się tutaj doskonale: nie rozciera się, nie odbija na powiece, po wielu godzinach nie kruszy się ani nie odpada. 


Końcówka eyelinera jest typowa dla tego rodzaju produktów. Teoretycznie nie wyróżnia się od innych produktów tego typu, a jednak ta końcówka jest bardzo przyjemna w użyciu, nie za twarda, nie za miękka. Idealnie maluje się nią kreski, nawet gdy chcemy to zrobić bardzo szybko i się spieszymy. Jedynym minusem dla osób niewprawionych może być fakt, że bardzo szybko zasycha na powiece. 


Tym eyelinerem możemy wyczarować sobie różne kreski, zarówno cieniutkie jak i nieco grubsze. 
Zmywanie też nie przysparza najmniejszych problemów. Wystarczy woda micelarna. Często z produktami wodoodpornymi jest problem przy zmywaniu. Tutaj jest inaczej, wystarczy przyłożyć na chwilę płatek nasączony wodą micelarną i eyeliner znika w ciągu kilku chwil. Najlepsze jest to, że się nie rozmazuje przy zmywaniu, tylko tworzą się takie kuleczki z pozostałościami po produkcie. Jest to naprawdę super rozwiązanie, bo się nie ubrudzimy przy zmywaniu makijażu. 

Oceniam ten produkt na 5/5.


Komentarze

  1. ja jakoś nie potrafię się przekonać do linerów z takiej formie, wolę w żelu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam swoją przygodę z eyelinerami właśnie w płynie, dopiero jak się nauczyłam robić idealne kreski, to kupiłam swój pierwszy eyeliner w żelu. Więc inaczej niż większość osób ;)

      Usuń
  2. Fajne kolory ten drugi i trzeci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię płynne eyelinery, żelowe też. W sumie wszystko, co pomaga narysować kreskę :) najlepiej kolorową.
    Nie miałam przyjemności z tą firmą, ale w sumie coraz rzadziej zapuszczam się a azjatyckie rejony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się bardzo pozytywne doświadczenia z azjatyckimi produktami :)

      Usuń
    2. Miałam trochę azjatyckich kosmetyków, ale jakoś zostałam tylko przy ulubionym kremie BB Lioele Dollish Veil Vita który ze względu na fioletowy kolor stał się moim faworytem. On się utlenia na piękny chłodny beż i wyjątkowo mi pasuje praktycznie pod każdym kątem. Reszta nie zagrzała u mnie miejsca. No i jakoś nie sądzę abym na nowo czegoś zapragnęła. Jednak w wielu przypadkach opakowania są urocze :)

      Usuń
    3. Akurat kremu BB z Lioele jeszcze nie miałam, ale to dobrze, że Ci pasuje :) Ja wolę kremy BB ze Skin79 :)

      Usuń
  4. Ja uwielbiam te azjatyckie materialy prasowe. Modelki zawsze w nich tak pieknie wygladaja i jest tak cukierkowo i slodko!!! Do mnie jakis czas temu przyszla paczka z produktami z etude house. Jak narazie jak najbardziej pozytywnie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, aż miło się patrzy :) Zresztą opakowania niektórych produktów są tak piękne, że szok :)
      Widziałam na fcb :) Strasznie podobają mi się produkty z Etude House, a ich nowa kolekcja jest piękna :)

      Usuń
    2. Ja sie zakochalam w kremiku do rak. Panda jest taka slodziutka!!!! Szkoda, ze u mnie np nie ma stacjonarnego sklepu z takimi dobrociami z Azji. Nie lubie za bardzo zamawiac przez neta i tez czasem ceny narzucaja z kosmosu

      Usuń
    3. Jakby był u mnie stacjonarnie, to pewnie bym zbankrutowała :D Hahaha...
      Z tymi cenami to różnie bywa, czasami totalna porażka. Chociaż zdarzyło mi się kilka razy fajnie trafić i w promocji kupić coś fajnego :) Zwłaszcza na Gmarket mają fajne obniżki. Tylko przesyłki drogie.
      Uwielbiam te ich kremiki do rąk :)

      Usuń
  5. Jakoś nie mam wielkiego parcia na azjatyckie kosmetyki. Owszem, ładnie wyglądają ale 'tylko' wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat mam bardzo pozytywne doświadczenia z azjatyckimi kosmetykami :) Akurat te produkty, na które trafiłam spełniły moje oczekiwania :)

      Usuń
  6. ja się coś nadal nie mogę przekonać do takiej formy:/ zdecydowanie bardziej mi służą żelowe choć z nimi więcej zabawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jest wybór i każdy może wybrać sobie to co woli :)

      Usuń
  7. Patrzyłam na Ebay'u i nie było tego eyelinera niestety, tylko 10paki, więc na razie się wstrzymam i będę czekać aż wstawią pojedynczą aukcję:) Sprawdzałam też na stronce Etude House UK i tam w ogóle nie ma tego eyelinera:( A już chciałam kupić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki z Etude House są ciężko dostępne na ebay'u, to fakt. Ale jeśli masz ochotę na inny fajny eyeliner w pisaku, to gorąco polecam mojego drugiego ulubieńca z MUFE (Aqua Liner). Jest rewelacyjny. Miałam kiedyś czarny i fioletowy. W listopadzie kupiłam sobie trzeci, taki ciemno zielony i jestem strasznie z nich zadowolona, mają rewelacyjną końcówkę :)

      Usuń
  8. Taki cieniusieńki pędzelek, nie wiem, czy potrafiłabym się nim malować ;)
    Ale kolory mają świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie do końca umiem się nim obsługiwać

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie odpowiadają wszystkie formy, czy pisak czy żel :) Obecnie mam na wykończeniu L'oreal, Super Liner Dou Precision a niedawno zakupiłam Fluidline z MACzkowej kolekcji Magnetic nude ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak się sprawuje Fluidline? Ja się nad nim zastanawiam :)

      Usuń
  11. kolor piękny, ale jeszcze muszę go po testować ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tarte Shape Tape Contour Concealer

Koh Gen Do Maifanshi Aqua Foundation

Matowe pomadki według Clinique, czyli gdzie ten mat?